minęło już kilkaset godzin i pewnie kilka tysięcy minut. słońce nadal świeci i ptaki nadal śpiewają. każdy kolejny dzień wygląda tak samo, z nami czy bez nas. nikt nie wie o czym myśleliśmy długimi nocami, i kiedy nasz śmiech zamienialiśmy w płacz. po naszym smutku nie pozostaje już nic my pozostawiamy go jedynie po sobie. Czas....
On zmienia wskazówki naszej rzeczywistości Ile potrzeba go by zrozumieć, a ile by zapomnieć... Wszystko jak film... Życie poukładane z obrazów i dźwięków, Nic z tego nie tworzy logicznej całości. Niezrozumiały sens wypływa z każdego kształtu. Nie ma czerni i bieli Wszechogarniająca, nieskończona szarość... Dzień miesza się z nocą...zamazują się kontury. Światło drażni moje oczy przechodząc wprost do skroni, Wywołując uczucie nicości i niezrozumienia. Pustka wisi w powietrzu, czuje jej smak... Dzieciństwo niesie ze sobą tą błogość, której już nigdy nie zaznamy. Pozostał tylko lęk dnia codziennego, ironicznie pomagający nam żyć. koniec lata.
zimne powietrze, które gasi beztroskę letnich nocy. to dobry czas. labirynt nowych postanowień. unoszona przez ciepłe powietrze teraz schodzę na zmarzniętą ziemię. nie upadam. delikatnie stawiam stopy ku nowemu. zaszywam się w otchłani błękitu...
bez marzeń bez rozumu bez duszy bez pragnień bez wspomnień bez smutku.... |
AutorNapisz coś o sobie. Nie musi to być nic wymyślnego, tylko podstawowe informacje. Archiwa
Grudzień 2019
Kategorie |